O moich kursach, których nie lubię
{ jest kilka moich kursów, których autentycznie nie lubię } W ubiegłym tygodniu rozmowa z klientem potoczyła się w bardzo interesującym kierunku.
Kiedy tworzysz rzeczy dla swoich klientów
(bez względu na to, co to jest)
zazwyczaj jesteś tą osobą,
która ocenia najsurowiej.
I oczywiście – masz rację.
Bo zawsze można coś poprawić,
ulepszyć, udoskonalić.
Bo z wiedzą i doświadczeniem,
jakie masz dzisiaj,
zrobiłabyś tę rzecz inaczej.
Niekończąca się królicza nora.
Są różne rzeczy, które stworzyłam,
na przestrzeni kilku ostatnich lat,
z których jestem bardzo średnio dumna,
uważam, że mi się nie udały,
że mogłam je zrobić lepiej.
( Czy aby na prawdę?
Jeśli kreujesz z serca w połączeniu z własnym Geniuszem
to zawsze rzecz, którą tworzysz
jest na ten moment idealna. )
I teraz tak:
moje oceny różnych rzeczy,
które tworzyłam
mają się najczęściej zupełnie nijak
do informacji zwrotnej od klientów.
Oni zachwyceni, ja rozczarowana.
( I nie, nie mam tutaj na myśli rozczarowania
nieosiągniętą liczbą klientów czy niespełnionym celem finansowym.)
No więc? Kto tu ma rację?
Dzisiaj chcę Cię zaprosić do innej perspektywy:
egoizmem jest nie dzielenie się Twoimi rzeczami,
Twoimi kreacjami,
egoizmem jest trzymanie Twojego Geniuszu w szafie,
gdzie z Geniuszu możesz skorzystać tylko Ty,
egoizmem jest ocenianie rzeczy, które tworzysz z serca,
dlatego, że nie Ty jesteś od oceniania.
egoizmem jest pozwalanie, żeby wymówki Twojej głowy
zatrzymywały Cię w działaniu i kreacji.
Tak, to jest egoizm.
Wiesz czemu?
Bo ludzie, Twoi klienci, czytelnicy, odbiorcy,
czekają na tę właśnie rzecz,
którą Ty i tylko Ty
jesteś w stanie wykreować.
Nie ja, nie inne Kobiety Mocy,
tylko TY.
Pytania:
> gdybym wiedziała, gdybym miała całkowitą pewność, że wszystko, co wykreuję sprzeda się i ludzie będą zachwyceni, i nie musiałabym myśleć o pieniądzach ani o hejterach,
to co bym dzisiaj wykreowała?
> zrób to.
Katarzyna
Jezioro Śniardwy, 04.2021
Najnowsze komentarze