„Idź tam, gdzie jesteś kochana.”

W maju 2022 nastąpił moment zwrotny w moim życiu.

Na jednym z zoomów w ramach mastermindu mój mentor zaprosił całą naszą grupę do odkrycia innego spojrzenia na siebie. Podczas świadomej podróży popatrzyłam na mnie, moją firmę, moje życie i jego sens z  kompletnie innej perspektywy.

(Ku przejrzystości: ten moment zwrotny był owocem, kulminacją naszej ok. 4 miesięcznej wspólnej pracy i mojego nasiąkania innym sposobem myślenia. Nie rzucasz się na maraton jeśli dostajesz zadyszki po 500 metrach biegu. Trenujesz, wyrabiasz kondycję, wydolność, zmieniasz dietę. Tak samo jest w rozwoju osobistym, same logic here.)

Zrozumiałam, że żyję nie-do-końca-swoim-życiem.

Znasz to uczucie? Odkrywasz nagle i ze zdziwieniem, że jesteś zdecydowanie nie na tym placu zabaw, właściwie co to za zabawki, i w sumie już dawno przestałaś lubić te zabawki? Tak dawno, że nawet nie pamiętasz kiedy? I kim są ci ludzie, z jakimiś dziwnymi, absurdalnymi wręcz oczekiwaniami wobec Ciebie?

Pułapka wygodnego przewidywalnego życia, kiedy wszystko masz poukładane.
Twoje życie jest dobre, biznes śmiga, zdrowie jest ekstra, związek genialny.
A jednak, jednak coś tam kłuje, delikatnie, ale kłuje.

Ja to kłucie najpierw bagatelizowałam.
Potem próbowałam je rozwiązać. Jakieś zmiany, korekty, nowe oferty, nowe narzędzia w biznesie.

W końcu usiadłam na mojej pięknej pupie bez cellulitu i dotarło do mnie, że albo będę się traktować poważnie… albo nie.
I wybór jest całkowicie po mojej stronie.
Nie zdeleguję go na mój team, partnera, mentora.

Zaczęłam pracować na absolutnych fundamentach fundamentów.
Wiesz, żeby grać na giełdzie jedną z podstawowych umiejętności jest nauka czytania i liczenia.
Tak, dla przykładu.

W rozwoju osobistym fundamenty fundamentów to 2 cholernie trudne pytania:

„kim jestem?”
„czego chcę?”

Większość ludzi znajduje o wiele ciekawsze zajęcia w życiu niż odpowiadanie sobie na te pytania.
Na przykład oglądanie Netflixa albo śmiesznych kotków na internetach 😉 (złośliwość lekko zamierzona).

Ten moment zwrotny, o którym wspomniałam Ci wcześniej był rezultatem moich intencji, mojej decyzji.
Ja go sobie wykreowałam.

Dotarło do mnie to, czego sama uczyłam:

w świecie, w którym ponad 90% ludzi żyje w trybie ofiary (wszyscy winni tylko nie ja), albo dziecka (to niesprawiedliwe!)
myślenie i patrzenie na siebie jak dzieło sztuki, na swoje życie jako nieustające kreowanie i doświadczenie pragnień…
jest rzadkością.

jest luksusem.

Dotarło do mnie to, czego sama uczyłam:

 

w świecie, w którym ponad 90% ludzi żyje w trybie ofiary
(wszyscy winni tylko nie ja), dziecka (to niesprawiedliwe!)
albo handluje swoje marzenia za wygodne i łatwe życie,

Twoja świadomość wyboru, że możesz inaczej (niż wszyscy)
Twoje spojrzenie na życie jak na nieustające kreowanie i doświadczenie pragnień,
Twoje świadome wybieranie co chcesz kreować i jak chcesz to kreować,

jest rzadkością.

jest luksusem.

„W każdej chwili możesz wybrać inaczej.”

Mój etap pracy 01.2018 – 05.2022

Zdecydowałam się pozostawić te strony, które dotyczą mojego starego rozdziału.

Szczerze mówiąc, tak, mam swoje łzawe momenty, kiedy się wstydzę tego, co robiłam, co mówiłam.
Z pewnością byłoby mi wygodniej schować ten rozdział mojej pracy przed Tobą.

Jednak mam 3 powody:
1) przyjmuję, że gramy w otwarte karty i chcesz wiedzieć kim jestem i skąd się wzięły moje suche żarty
2) sama lubię patrzeć na przeszłość i historię ludzi, którzy mnie inspirują. Cenię sobie te wglądy
3) wstydzenie się swojej przeszłości, odcinanie się od niej to zawsze klops na przyszłość

Tutaj jest kraina Namiętności do maja 2022, kiedy jeszcze pracowałam w niszy rozwoju duchowego (Namiętności 2018-2022)

Moi nauczyciele

Moi mentorzy (tj. osoby: które swoim byciem, nauczaniem, a przede wszystkim tym-co-pomiędzy-wierszami, czyli spojrzeniem na świat, siebie, ludzi – najbardziej wpłynęły na mnie i to, jakim człowiekiem jestem obecnie):

Katrina Ruth – 01.2018 do obecnie
Regan Hillyer – 04.2018 do obecnie
Jesse Elder – 01.2022 do obecnie
Jana Kingsford – 06.2022 do obecnie

Inne osoby, które niezwykle podziwiam, i które nieustająco mnie inspirują:

Scott Oldford – od 07.2021 do obecnie
Juan Pablo Barahona – od 02.2021 do obecnie
Stephanie Ann Hughson – od 06.2022 do obecnie

Moja bardziej prywatna strona

Jestem w spełnionym i sycącym związku z Norbertem. 

Poznaliśmy się przez Sympatię, Norbert miał w opisie „Góry…”, ja „lubię moje życie”. No i bach! WNM. Od tego czasu nieco rozbudowaliśmy nasze słownictwo.

Jesteśmy opiekunami kota norweskiego leśnego. Waży 7,5kg i ma na imię Okruszek. Akceptuje spacery tylko po 20.

Moja dniówka dzieli się na 2 części:

Do 15:
ruch/ćwiczenia, medytacja, pisanie w zeszycie, smoothie, praca w Namiętnościach

Po 15:
meindle, getry, T-shirt i w góry, pola, lasy, na kajaki, na ognisko
(w zależności od tego, co jest pod ręką i gdzie chwilowo mieszkamy)

Piszę wiersze. Nie, że musisz je czytać albo się nimi obowiązkowo zachwycać jako mój przyszły klient/ka 😉 Po prostu lubię to robić, dzięki nim część mnie (którą cenię) się wyraża.

Najważniejsze punkty, które mnie ukształtowały

kwiecień 1983 – urodziłam się. Jako rocznik wyżu lat 80-tych,
z koszmarnym AZS i wszystkimi alergiami diagnozowalnymi na tamten czas.

1995 rok – mam 12 lat, w bibliotece dziadka książkę Hatha Joga dla Wszystkich Miry Michalskiej. Sama z siebie zaczynam ćwiczyć, medytować, pracować z oddechem.

2002 rok – kończę liceum w trybie mocno rozhumanizowanym (próbowaliśmy wszystkiego – teatr, filozofia, filmoznawstwo, psychologia, praktyki w Radio Kraków) i bandażami na rękach.
Na studniówkę idę w rękawiczkach, mam zbyt duże rany na skórze.

2002 i 2003 rok – startuję na studia, to roczniki wyżu, na socjologię jest 14 osób na miejsce, na europeistykę nieco mniej.

2008-2009 – jak nawiedzona co weekend jeżdżę w Gorce, wybieram szlaki, na których nie ma ludzi. Uczę się widzenia energii i jestem w tej nauce bardzo zdyscyplinowana.

2008 – podejmuję decyzję, że choćby skały srały – znajdę sposób, żeby wyjść z niekończących się alergii i AZS. Opcja łykania tabletek antyhistaminowych nie wchodzi w grę jako rozwiązanie na moje życie.

2009 – koniec objawów AZS (jasne, wg medycyny zachodniej zawsze będę chora, bo AZS jest niewyleczalne).

2011 – zaczynam studia doktoranckie z socjologii zdrowia i choroby oraz społecznej konstrukcji wiedzy medycznej (jak to się dzieje, że społeczeństwo definiuje, że coś jest chorobą, a coś jest zdrowiem). Zaczytuję się w książkach Michaela Foucault, robię wywiady z położnymi domowymi oraz rodzicami dzieci z niepełnosprawnościami.

2012 – 2014 – czas mojej pracy w korporacji, najpierw w Krakowie, potem w Dublinie w Irlandii. Pracując w Irlandii obserwuję jak co miesiąc (zamknięcie i otwarcie miesiąca księgowego) dzieją się te same cyrki typu omdlenia, skoki ciśnienia, wizyty na SOR, brak czasu na dzieci przez tydzień. Podejmuję decyzję, że nie ma opcji, choćby skały srały – znajdę sposób, żeby żyć inaczej.
W 2012 ostatecznie koniec objawów alergii (katar sienny, zapalenie spojówek). Jestem czysta.

wakacje 2016 – startuję z typowymi bioenergoterapeutycznymi usługami po angielsku, pod nickiem Kathleen Zajac.

2017 – zarabiam spore pieniądze i szybko odkrywam sposób księgowania VATu. W rezultacie wpadłam w długi w Zusie.

styczeń 2018 – startuję z grupą na Facebooku Świat za Kurtyną,
W połowie roku buduję team, w rezultacie przychody podwajają się. Pierwszy rok zamykam na 200k przychodu.

lipiec 2019 –  otrzymuję nazwę „Namiętności”, tworzę granatowo-fuksjowo-kwiatowy wygląd marki. 500k przychodu.

marzec 2020 – wyjeżdżamy do Krynicy Zdrój, żeby uciec z Krakowa. Początkowo na 2 tygodnie. Ostatecznie w Krynicy spędzamy 4 miesiące, potem 5 miesięcy mieszkamy w Gdańsku i końcem listopada przenosimy się do Augustowa na Podlasiu. Drugi kwartał 2020 to 250k przychodu.

2021 – mieszkamy na Podlasiu, odkrywamy rejony Augustowszczyzny, w naszym życiu pojawia się kot norweski o imieniu Okruszek (waży 8 kg). Wszyscy oddychają z ulgą, że jednak nie nazwaliśmy go Bździnka.

lipiec 2021 – decyduję o wygaszaniu mojego biznesu w obecnej formie. Nie umiem dokładnie nazwać co mi w nim nie pasuje, bo technicznie wszystko hula. Jednak hm, to nie jest „to”. I nie, nie mam potrzeby rozwalania rzeczy bo jestem uzależniona od walki. Idę za tą decyzją. Od tego momentu do czerwca 2022 inwestuję ok 50 tys usd (podaję usd, bo piszę te treści kiedy inflacja w PL szaleje i kurs pln/usd zmienia się niczym kolor hybdrydy u Grażyny).

2022 – świętuję 10lecie życia w wolności od choroby (biorąc pod uwagę, że mam wtedy 38 lat – ostatnie 10 lat to tylko 1/4 mojego dotychczasowego życia). W styczniu podejmuję decyzję o transformacji siebie totalnej i dogłębnej, znajduję mentorów, którzy mnie w tym wspierają. I robię to.

luty 2022 – powstają Iskry Geniuszu – projekt, poprzez który wspieramy NGOsy zakładane przez klientów Namiętności.

czerwiec/lipiec 2022 – robię kompletny rebranding, zakładam nową grupę na FB (żegnając starą 3,3 tys ludzi), od początku buduję model biznesowy, który jest łatwo skalowalny na poziom przyjemnych
7 cyfrowych przychodów rocznie + który daje mi poczucie stabilizacji. Patrzę w perspektywie dekady, a nie najbliższego kursu.

Żenujący dział memowy to kącik ogólnej radości w mojej nowej grupie na Facebooku

Moje życie staje się upragnionym dziełem sztuki bo tak zdecydowałam.

Teraz Twój ruch.